Dariusz Marciniszym
– krytyk muzyczny, redaktor.
Jesteś absolwentem wrocławskiej muzykologii. Na czym polega teraz Twoja praca?
Na brak zajęć nie mogę obecnie narzekać. Już na IV roku studiów (pierwszy rok studiów magisterskich) nawiązałem współpracę z „Ruchem Muzycznym” (współpraca trwa do dzisiaj) i napisałem pierwszą opublikowaną recenzję. Obecnie pracuję na etacie w wytwórni płytowej DUX. To największa firma fonograficzna w Polsce. Zajmuję się redakcją muzykologicznych omówień do książeczek płytowych. Mimo iż interesuję się pianistyką (często jestem kojarzony wyłącznie z tą specjalnością), piszę o muzyce wszystkich epok. Poza tym prowadzę audycje emitowane na antenie Polskiego Radia Chopin. Audycje te poświęcone są pianistycznym materiałom znajdującym się w zbiorach Archiwum Polskiego Radia. Okazjonalnie współpracuję też z Narodowym Instytutem Fryderyka Chopina. Na potrzeby instytutu zredagowałem biogramy trzech pianistów oraz napisałem teksty związane z repertuarem Konkursu Chopinowskiego.
Czy studia muzykologiczne miały wpływ na Twoją karierę?
Zdecydowanie tak. Profesor Maciej Gołąb bardzo mi pomógł. Na II roku studiów licencjackich poprosiłem go o rozmowę na temat mojej przyszłej pracy licencjackiej. Wspomniałem, że koniecznie muszę napisać o całkowicie nieznanej pianistce, której nagrania słyszałem zaledwie we fragmencie. To było spore ryzyko, ale czułem, że jest wybitna i trzeba o niej wspomnieć. Profesor bardzo ułatwił mi kontakt z Instytutem Fryderyka Chopina. Kolejny etap to warsztaty krytyki muzycznej (organizowane przez Narodowe Instytut Fryderyka Chopina. Jeszcze na trzecim roku nawiązałem kolejną formę współpracy z Instytutem. Szczerze mówiąc, jeżeli się chce i jest zdeterminowanym, studia muzykologiczne otwierają wiele drzwi, teoretycznie zabitych na głucho. Zwłaszcza tych do polskich i zagranicznych archiwów.
Jak wspominasz studia na muzykologii we Wrocławiu?
To był świetny czas. Już od pierwszego wykładu nawiązałem dialog z prowadzącymi. Szczerze mówiąc początkowo nie wiedziałem, czego się spodziewać. Całkiem nowym obszarem była dla mnie także etnomuzykologia, o której nie miałem bladego pojęcia. To same pozytywne wspomnienia. Na pierwszym roku zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, ponieważ w tym czasie wykłady z historii muzyki średniowiecza i renesansu były prowadzone przez amerykańskiego badacza w języku angielskim. Nie było to łatwe, ale bardzo pozytywnie wpłynęło to na poprawę umiejętności językowych.
Jakie umiejętności nabyte podczas studiów przydają Ci się teraz w codziennej pracy?
Pisanie prac i artykułów. To było coś, na co kładziono nacisk już od pierwszego roku studiów. Poza tym postrzeganie historii muzyki z różnych perspektyw, począwszy od czystej faktografii, skończywszy na wielu nieoczywistych ujęciach humanistycznych.